Gdzie prawo nie może, tam mediację pośle ;)

Prawdziwa współpraca jest możliwa wtedy, gdy wszyscy uczestnicy ufają, że inni z szacunkiem wezmą pod uwagę ich potrzeby i ich system wartości. U podstaw procesu Nonviolent Communication jest pełne respektu traktowanie innych ludzi, które daje szansę na nawiązanie pomiędzy nimi współpracy ( M. Rosenberg).

Powyższe w skondensowany sposób obrazuje pożądany sposób budowania relacji i współpracy w ramach organizacji- i nie tylko.

Powtarzając za Zytą Machnicką, zarówno pracownicy, jak i szefowie potrzebują czuć dumę z miejsca pracy, podobnie jak z pracy, którą wykonujemy. Sposób, w jaki pracodawca komunikuje się z pracownikami, docenia ich oraz potencjalnych kandydatów, dużo mówi o kulturze organizacyjnej i firmowych priorytetach. [i]

Tymczasem, co drugi pracownik nie czuje więzi ze swoim pracodawcą, nie widzi większego sensu w wykonywaniu powierzonych obowiązków, nie czuje się doceniany.  Tę ponurą statystykę można zmienić, ba ! należy ją zmienić. Jak?

Hołdujemy narracji, zgodnie z którą rozwiązania tkwią w prostocie, życie samo w sobie jest już nazbyt skomplikowane, czyż nie?

 Zadajmy sobie zatem pytanie, różne w zależności od miejsca, w którym w chwili obecnej jesteśmy :

– W jaki sposób chciałbym/chciałabym być traktowany/a w miejscu pracy? ;

– W jaki sposób chciałbym/chciałabym być postrzegany/a jako pracodawca?

Odpowiedzi na powyższe pytania dają wystarczającą wiedzę napędzającą do działania, są tym pierwszym krokiem.  Wszyscy ludzie chcą wnieść swój wkład we wzbogacenie życia, w ulepszenie codzienności. Chcą być słyszalni, zauważalni, szanowani. Wartościowa komunikacja to narzędzie budujące zaangażowanego pracownika i uważnego pracodawcę. Czy to wystarczy, aby zniwelować erupcję złych emocji, konflikty i wzajemne pretensje? Nie. Konflikty są organicznym elementem życia każdego z Nas. To pewnik, jak śmierć czy podatki. To co możemy zmienić, na co mamy realny wpływ to sposób zarządzania sporną sytuacją. Brzmi całkiem prosto, łatwo i przyjemnie? Nic bardziej złudnego, trudności pojawiają się w tzw. praniu. Język emocji jest jednym z najtrudniejszych języków świata, a nasze uwarunkowania historyczne i kulturowe nie ułatwiają w polubownym podejściu do rozwiązania problemów. Od czego można więc zacząć?

Mediacja, a właściwie Mediator ułatwia rozmowę, pomaga zmienić spojrzenie na problem. Pozwala przesunąć ciężar z „winny zasługuje na karę” na alternatywę w postaci stworzenia warunków do zaspokojenia potrzeb wszystkich stron konfliktu. Czyż bowiem za naszą pogonią za sprawiedliwością nie leży w istocie zaspokojenie potrzeb właśnie?

Stworzenie struktur, które pozwolą zareagować na zarzewie konfliktu to baza bezpiecznej i klarownej współpracy. Jednym z jej ogniw winna być Mediacja, będąca narzędziem do budowania zaufania i wypracowywania rozwiązań akceptowalnych przez wszystkich zainteresowanych. Co więcej, rozwiązanie takie pozwala wszystkim zaangażowanym na kontrolę tego, co wspólnie zostało ustalone, co z kolei przekłada się na większy szacunek i respektowanie uzgodnionych wytycznych.

Katalog korzyści jest znacznie większy i w dużej mierze zależy od specyfiki branży, jednak gdyby wskazać na wartości dodane, które mają charakter uniwersalny trzeba by wspomnieć o:

– redukcji stresu;

– mniejszej rotacji pracowników;

-zmniejszeniu liczby spraw sądowych;

– poufności;

– poprawie komunikacji czy mniejszej liczbie skarg.

Zachęcająca perspektywa, prawda?  Niełatwa, ale …” Wszystko jest trudne, zanim stanie się łatwe”

(J. W. Goethe).

                                                                                                                                                    APM


[i] Zyta Machnicka, Lepszy Pracodawca, Wydawnictwo Helion 2020.